Świat równoległy бесплатное чтение

ROZDZIAŁ 1
Flashforward
Odłamki najpierw rzucają się, by zaatakować niezliczoną liczbę Kulajków. Byaki rzucają się do walki jako drugie, ale bezinteresownie.
Po polu słychać bawełnę tysięcy Kulajków. A armia Byaków wskakuje na spotkanie zbliżających się Gaupów. Dwie chmury, żółta i szara, łączą się ze sobą i rozpuszczają, rozpraszając się w pojedynkach.
Odłamki w kontakcie obracają się na temechki i odkręcają nogi-kości, jak łopatki helikoptera, biją podskakujące Kulajki, doprowadzając je do nieprzytomności lub martwego stanu. Wiele Kulajków rozpada się na strzępy.
Z kolei pięści, które przeskakują przez Gramofony wroga, swoim pyskiem w kształcie pięści, jak młot na kowadle, są wbijane z góry przez karetki do środka odłamków. Ci, którzy nie mieli czasu się przewrócić, uderzają w odłamki, dzieląc je na części.
KONIEC FLASHFORWARD
Przegląd obejmuje współrzędne semipalatyńskiego poligonu jądrowego: 50°07 ' 00 "N 78°43' 00 " e/50.116667° N 78.716667°
Sygnał do wyburzenia. Horyzont oświetla najjaśniejszy błysk, który oślepia oczy nawet przez ciemne okulary. Moc wybuchu wynosi 400 kt. Błysk gaśnie i pojawia się grzyb jądrowy, który formuje się w jądrową chmurę iskrzącą.
W PRZEGLĄDZIE ZNAJDUJĄ SIĘ WSPÓŁRZĘDNE MIASTA AYAGUZA: 47° 58' 52. 9 "N SZEROKOŚCI GEOGRAFICZNEJ I 80° 26' 46. 9 " Wschodnia Długość geograficzna E.
Chmura jądrowa zmierza w kierunku leżącego w pobliżu miasta Ayaguz. Jesteśmy bardzo nisko, tuż nad śmietnikiem na podwórku.
Z rogu środkowego kosza na śmieci wystaje Pierzasty Wróbel Zwyczajny o imieniu STASIAN i wielkości gołębia i wychodzi. Patrzy w górę i widzi błyszczącą chmurę unoszącą się nad nim. Zaczyna się radioaktywny deszcz, a krople zmywają całe upierzenie wróbla. Chmura opuszcza step.
WSZECHŚWIAT
Daleko, daleko na granicy byłego ZSRR (obecnie Kazachstan) i Chin (obecnie niebiańskie), na południowym wschodzie obwodu Semipalatyńskiego, w pobliżu miasta Ayagoz, w tłumaczeniu jako "Oj, byk", znajdował się. Poligon jądrowy z zanieczyszczoną atmosferą radioaktywną. Wszędzie często rodzili się, z powodu naruszenia ekologii, różni maniacy.
Kamera odjeżdża ze śmietnika, daleki plan tego, jak w pobliżu pasą się barany z dwiema głowami, które czasami walczą o zerwany jeden krzew trawy.
Kamera opada na ziemię i przed ujęciem biegnie sześcionoga jaszczurka, ścigana przez węża z dwoma ogonami.
Kamera podnosi się i bierze w widok zbiorniki na śmieci, do których podchodzi facet Mongoloid i ma stopę zamiast drugiej ręki. Kamera zbliża się do tego, jak wyrzuca śmieci z wiadra do jednego z czterech pojemników na śmieci. Lewą ręką trzyma górę wiadra, a prawą stopą podnosi dno wiadra i przechyla je do zbiornika.
Kamera ponownie zwraca widok na łysego wróbla, który upewniając się, że nie ma niebezpieczeństwa, wychodzi całkowicie zza środkowego zbiornika, ziewając podciąga się, Odciągając łyse skrzydła do góry.
WSZECHŚWIAT
I zdarzało się, że rodzili się normalni, jak na przykład Wróbel Stasian. Nie miał wady ciała na ciele, wszystko było tak, jak powinno: ogon, dziób, oczy i inne… Wszystko było jak wróble, ale miał problem z upierzeniem lub bałagan.
Wróbel gwałtownie się rozluźnia i drży, gdy pies otrząsa się z wody.
Wszechświat (kontynuacja)
Dokładniej mówiąc, z powodu promieniowania w ogóle nie było piór i był całkowicie łysy. Dlatego od urodzenia, swoje trudne życie, radził sobie na ziemi, gorzej niż kurczak, który przynajmniej lekko trzepocze.
Na krawędzi zbiornika, przy którym stoi łysy Wróbel i patrzy na swoje części ciała, normalne wróble z piórami powoli zlatują, siadają i zaczynają wzywać i śmiać się z Łysej pokrywy Stasiana.
Łysy Wróbel patrzy w górę i widzi nastoletnie wróble siedzące na skraju kosza na śmieci. Wróble obracają się o 180 stopni i natychmiast opróżniają się na łysego wróbla, śmieją się i odlatują. Stasian-łysy Wróbel z niepokojem opuszcza głowę i szlocha, opływając odchody ptaków innych ludzi.
Współrzędne na Majak (jezioro KARACZAJ) 55 ° 40 ' 42 "N60 ° 47' 59 " E.
Kamera pokazuje eksplozję zbiornika o pojemności 300 m3, w którym znajduje się około 80 m3 wysuszonych do tego czasu wysoce radioaktywnych odpadów. Betonowe pokrycie zbiornika o grubości 1 metra i wadze 160 ton jest odrzucane na bok o 25 m, podobne betonowe podłogi dwóch sąsiednich zbiorników również zostają zerwane. Grzyb jądrowy wychodzi z pojemnika i tworzy ołowianą iskrzącą chmurę, która unosi się po niebie i wylewa iskrzący radioaktywny deszcz. Ptaki pod chmurą, zwierzęta na ziemi natychmiast padają martwe.
Kamera pokazuje jezioro Karaczaj z nieba. Radioaktywna iskrząca Chmura ołowiu przechodzi nad jeziorem i jest podlewana przez iskrzący deszcz. Po kamera zbliża się do powierzchni wody jeziora.
ROZDZIAŁ 2
Zanurzamy się pod wodą i pokazuje, jak umierają ryby. Następnie pędzimy do krzewów wodorostów. Widać tam odchody jaj. Kamera zbliża się do jednego z nich i powiększa go do rozróżnialności zarodka w nim.
Zarodek przyszłej żaby zębatej, podobny do kijanki, otwiera usta, a zęby pojawiają się z bliska, w postaci kłów rekina. Gryzie skorupę jaja i zostaje uwolniona. Pływa wokół całego miotu i bada całe swoje rodzeństwo, które jeszcze się nie wykluło i wita ich uśmiechem. Ale zębata Kijanka, odpowiadając w naturze, nagle rzuca się na wszystkich i pożera wszystkie odchody.
Kamera pokazuje, jak następuje eksplozja reaktora jądrowego i rozpoczyna się ciągłe uwalnianie z rdzenia czarnej kolumny dymu.
Noc ustępuje po dniu i emisja trwa. Wokół giną ptaki, zwierzęta.
Prosta dziura tunelowa, jak kret lub piesek preriowy, bez światła, jest zamurowana ze wszystkich stron świata zewnętrznego. Półki to pokoje. Światło jest dostępne w wyniku jonizacji powietrza przez radioaktywne nuklidy. Mieszkańcy tak samo świecą od promieniowania, tak się widzą.
Kamera porusza się i pokazuje zgodnie z wyjaśnieniem przez tunele. Po drodze są tylko pojedyncze osobniki. Kamera porusza się dalej.
Kamera wychodzi na centralne, dużo tunelowe Skrzyżowanie pod ziemią, które służy jako centralny plac i miejsce dystrybucji żywności dla mieszkańców. Życie tętni życiem, jak w centrum metropolii.
Łysy Wróbel śpi leżąc pod koszem na śmieci. Czołga się z zamkniętymi oczami spod zbiornika, podskakuje i trzepocze łysymi skrzydłami.
Łysy Wróbel trzyma się w powietrzu, 50 centymetrów nad ziemią, przewraca się kostką i spada kamieniem na ziemię, głową w dół.
Łysy Wróbel desperacko siada na ziemi, opuszcza głowę i łyse skrzydła, wzdycha ciężko i płacze.
Następnie Kijanka czołga się na brzeg już w postaci żaby, rozgląda się i widzi, że całe jezioro jest usiane zwłokami różnych zwierząt.
Kamera unosi się w niebo, nie tracąc z oczu całego otoczenia, w którym na ziemi leżą martwe zwierzęta i ptaki. Kamera zatrzymuje się na jedynej żyjącej już dorosłej Żabie zębatej, która goni swoje dzieci za mutantami i zjada niektóre. Obaj FAAK i Dulya chowają się w krzakach i unikają matczynej zemsty.
Łysy Wróbel ucieka przed łysym kotem. Skręca, nurkując z boku na bok.
Kot próbuje go złapać, ale jego niezdarność nie daje pozytywnego wyniku. Wróbel wbiega pod kosz na śmieci. Kot podbiega do Baku i uderza. Następnie szuraj łapą pod zbiornikiem, próbując zaczepić pazury wróbla, ale bezskutecznie. Potem pochyla się i zagląda pod zbiornik. A Wróbel i ślad są zimne.
Łysy Wróbel potyka się o szkielet wrony i mimowolnie krzyżuje pozostałe pióra po bokach i upada.
Wydaje mu się, że trzepocze wysoko na niebie i tropi tego łysego kota na śniadanie, który w tym czasie szuka i chce go złapać, aby go pożreć.
Trzepocze skrzydłami i unosi się nie wysoko nad ziemią i unosi się jak helikopter na miejscu. Po jego bezwładności odwraca głowę w dół i do góry nogami.
Stasian łysy Wróbel ląduje głową w dół, odwraca się dziobem i ponownie wstaje na nogi.
Głęboko wdycha i odpycha stopy od ziemi. Wymachuje sztucznymi piórami i znowu startuje. Odwraca głowę w dół i leci dalej w drugą stronę.
Młody Czerepek Pukik, z młodą Kozulą Zulką, nie docierają do gabinetu, w którym odbywają się lekcje i idą ciemnym tunelem nory.
CZEREPEK PUKIK
(smutno)
Nudzić się w Gaupii…
KOZULIA ZULKA
(zwinny)
Wbijaj się, Pukiku, przecież to wszystko po czekoladzie! nie kisnij, paruj, wszystko Mazewo!! Na haju. Urodziliśmy się i przeżyliśmy.
CZEREPEK PUKIK
A moi bracia, wszyscy umarli.
Pukik wykuwa kręgosłup w ścianie i obraca go przed sobą.
Kozulia Zulka uderza w tył głowy, noga kością, odłamek Pukika.
KOZULIA ZULKA
Co robisz, chłopcze?
Pukik uśmiecha się słodko, potem wzdycha i opłakuje. Natychmiast pojawia się smutek, po lewej stronie czaszki Pukika, w postaci kropli piasku i stacza się po policzku, pozostawiając ślad jak łza u człowieka.
CZEREPEK PUKIK
Ech, heh, heh.
Zulka kładzie pukik, swoją nogą-kością, po karku. Kliknięcie brzmi głośno i odbija się echem w głąb tunelu.
KOZULIA ZULKA
(rezolutnie)
Tak, nie bzdi ty jak łupież pod pachami!
Odłamek Pukik cieszy się z kliknięcia i prosi o powtórzenie więcej.
CZEREPEK PUKIK
Kliknij Jeszcze raz!
KOZULIA ZULKA
Co, podoba ci się?.. Trzymać…
A Kozulia Zulka, tak mocno zatrzaskuje mu nogę-kość pod tyłkiem, że z porów jego czaszki wybija się każdy dreszcz.
W polu jeden z Lajdosz oddala się od swoich po dalej. Zawsze odchodzi od swoich i z jakiegoś powodu zawsze ma szczęście, tak jak Tym razem. Widzi ogon robaka i rozglądając się po nim ze wszystkich stron, chwyta szczyptą palców za środek ciała-węża. A oba końce chowają się w ziemi.
Lydosh bierze go z ziemi. Robak się ciągnie. Ponownie, zyskuje siłę i odwraca się po raz drugi. Podejmuje kolejną próbę. I znowu robak tylko się rozciąga. Lajdosz odwraca się i widzi w pobliżu kolejny Lajdosz. W pobliżu znajduje się inny Lajdosz, podkrada się do konika polnego. Konik polny słyszy wołanie, wzdryga się i skacze.
I tylko on powiedział, że jeden koniec robaka wychodzi z ziemi i wkrótce owija Laidosha, a z drugiego końca wychodzi głowa, a robak okazuje się być pniem. Coś, co nazywa się hemoroidami przepuklinowymi, otwiera usta, ciągnie robaka-pnia ofiary do ust i ssie wszystko bez ukośnego Lydosha, jak gęsta galaretka. Wycisk w postaci stożka i drugi koniec robaka są usuwane do wnętrza ziemi, a robak ponownie zamarza.
Widzi to inny Lydosh i krzyczy ze strachu i histerii.
Nagle wróble lecą i wyrywają mu pióra. Łysy Wróbel Stasian natychmiast spada kamieniem w dół.
Niefortunnie ląduje w świeżym ludzkim, bezdomnym, jeszcze ciepłym, galaretowatym, kwaśno śmierdzącym produkcie przewodu pokarmowego. Jednym słowem w biegunkę.
Pluje obornikiem z dzioba i bada się. Potem wstaje i bada okolicę, szukając słonecznego miejsca.
Kamera pokazuje grupę rozmawiających Kulajków. Słyszą wołanie Lydosha i odwracają się.
Kamera pokazuje krzyczącego Lydosha. Palcem wskazującym wskazuje na już zmierzonego robaka, który czołga się z ziemi do ziemi. Kulajki niezwłocznie odrywają się od miejsca i galopują jak wąż gurza do wskazanego miejsca. Przepuklina hemoroidów czuje wibracje ziemi jak wąż, a przed ich pięściami wyrywa się z ziemi i szybko odskakuje od nich. Kulajki są uporczywie ścigane, a niektórzy doganiają go uderzeniem pięścią, ale różnica wzrostu jest na korzyść przepuklina i dlatego odrywa się i skacze. Kulajki wracają na pozycję.
ROZDZIAŁ 3
Wróbel wychodzi na słoneczną stronę i stoi nieruchomo. Zamyka oczy i czeka, aż biegunka wyschnie na całym ciele. W tym czasie w pobliżu słychać brzęczenie zbliżającego się roju zielonych much gnojowych.
Rój much, podobny do rój pszczół, wyczuwa zapach obornika, szuka oczu po bokach i odkrywa nieruchomą kupę gówna na ziemi, kieruje się i nurkuje w kierunku źródła, oblepia ze wszystkich stron i nie podejrzewa, że w jej wnętrzu jest żywe ciało…
Ale nie było. Odchody gęstnieją na oczach, a łapy much-chciwych przyklejają się do całego ciała. Od czasu do czasu muchy przesuwają się na miejscu, zapobiegając w ten sposób ich łapom w końcu przyklejają się do jedzenia, a następnie ssą jedzenie trąbkami. Główny much, chce tylko wydać polecenie zmiany na miejscu, gdy zatrzymuje go otwarte oko Stasiana, przed którym znajduje się na czubku dzioba.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Stać!!
GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY
Kim jesteś??
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Jestem twoim panem, rozumiesz?
GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY
Tak.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Nazywaj się, mój sługo!
GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY
Miód…
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Jak?
GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY
Miód…
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Starszy miód muchowy?
GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY
Możesz po prostu: "miód muchowy".
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Mucha Miód…
Stasian kręci głową.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
(kontynuować)
Dlaczego miód?
GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY
Słodki, wiesz? Pszczoły noszą…
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Miód, czy co?
GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY
Tak.
No dobra, polecieliśmy…
Główny much próbuje oderwać łapy, ale jest już za późno, łapy, gdy mówił, wysychają do skorupy obornika. I machają skrzydłami naraz, ale ziemska atrakcja utrzymuje wróbla nieruchomo, a on zdaje sobie sprawę, że musi podskoczyć i ćwierkać.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Eurekaaaa!!!
Pukik raduje się i trzęsie gęsią skórką, ponieważ jest to metoda ablucji, jak kąpiel lub prysznic.
CZEREPEK PUKIK
Oooo!!!!
KOZULIA ZULKA
Nie poncz, Zemo, nie gnij fali. Wszystko super!!!
CZEREPEK PUKIK
Nie gnouuu…
KOZULIA ZULKA
Gnij!
CZEREPEK PUKIK
Nie GNU…
KOZULIA ZULKA
Gnij!!
CZEREPEK PUKIK
Nie GNU!
KOZULIA ZULKA
Gnij!!!
CZEREPEK PUKIK
Nie GNU!!
KOZULIA ZULKA
Gnij!!!!
CZEREPEK PUKIK
Nie GNU!!!
KOZULIA ZULKA
Gnejesz, gnejsz, gnejsz, gnejsz, gnejsz, Gnejsz, Gnejsz, Gnejsz, Gnejsz, Gnejsz, Gnejsz, Gnejsz, Gnejsz,!!!!
Zulka wdycha głęboko i krzyczy stepowaniem, w trzech czwartych.
KOZULIA ZULKA (Permalink)
Aaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!
Echo jest usuwane w głąb tunelu, po czym rozchodzi się po korytarzach, a dźwięk dzieli się na kilka części, zmieniając wysokość dźwięku i tworząc akordy septymowe. Pukik odchodzi od Zulki.
CZEREPEK PUKIK
Nie krzycz jak świnia.
Zulka zatrzymuje się i wybrzusza oko, patrząc na Pukika.
KOZULIA ZULKA
A co to jest "Świnia"?
Pukik zatrzymuje się i odwraca do Zulki.
CZEREPEK PUKIK
Nie wiem, przyszło mi do głowy.
KOZULIA ZULKA
Skąd?
CZEREPEK PUKIK
Od wielbłąda.
KOZULIA ZULKA
Wielbłąda? Co to za słowo?
CZEREPEK PUKIK
Co? Tak, to samo co "Świnia", tylko z góry. Krótko mówiąc, Daj spokój, już to zrobiłaś.
KOZULIA ZULKA
Ahhh! Spokojnie.
CZEREPEK PUKIK
(przerywać)
Co, "aaaaa"?
Zulka kręci okiem.
KOZULIA ZULKA
Rozumiem?!
CZEREPEK PUKIK
Co, "rozumiesz"?
KOZULIA ZULKA
Że " świnia "to" Wielbłąd", a" Wielbłąd " to…
Pukik wyciąga kolejny kręgosłup ze ściany i patrzy swoimi ocznymi szczelinami.
CZEREPEK PUKIK
Nie świeci… Chcesz jeść?
I wpycha ją w oko. Zulka pluje.
KOZULIA ZULKA
Ugh… co ty, wszystko żreć, tak żreć. Rozejrzyj się wokół siebie. Jak wszystko jest piękne i ciemne…
CZEREPEK PUKIK
To i to, że jest ciemno i nie widać, prócz Ciebie.
KOZULIA ZULKA
I lepiej spójrz, to twoja ojczyzna, ojczyzna!!
Pukik tępo i kwaśno podnosi czaszkę i obraca skoncentrowanym wzrokiem, o 360 stopni i znowu nic nie widzi. Podglądanie, niepostrzeżenie i widzenie boczne… i znowu obok.
KOZULIA ZULKA (Permalink)
Tak, nie patrz, ale spójrz do wewnątrz, w głąb znaczenia…
CZEREPEK PUKIK
Czego?
KOZULIA ZULKA
Tego!.. Czego chcemy w środku.
CZEREPEK PUKIK
Nic nie widzę.
A odłamek Pukik, obrażony, opuścił swój odłamek.
KOZULIA ZULKA
Jak to: widzę, a ty nie?
Pukik wyciąga kolejny korzeń ze ściany i patrzy swoimi oczami, mamrocze, że nie świeci, nie jest jadalne. I wpycha ją w oko.
Sparrow odbija się jak ninja. Muchy łapią przepływ powietrza i niosą łysego nad ziemią brzuchem do góry. Z pobliskiego kosza na śmieci wygląda ten sam kot i skacze w kierunku żywej, brzęczącej brązowej latającej bryły, która oddala się w górę.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Wyżej, wyżej, Mucha miód!!!
GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY
Aga.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Jeśli będziesz mi służył, Nie będę cię przeklinał. Rozumiesz?
GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY
Aga.
Kamera pozostaje na miejscu i rejestruje usunięcie wróbla i Much w głąb nieba. Oddzielają się od ziemi. Kamera obraca się powoli i filmuje kota, który macha przednimi łapami i coś krzyczy.
Dumny Orzeł trzepocze na niebie i widzi, jak nie widziany konkurent zbliża się do niego z ziemi.
ORZEŁ GÓRSKI
Co to za Cham? Do tej pory nikt nie może i nie ma prawa awansować na mój poziom?! Poziom Orła, poziom cesarza nieba! a ten?!? Proste, Cham i ignorancja!!
Orzeł Ostro dąży do latającej bryły i chwyta w locie Stasiana z łapą muchy. Przynosi do swojego strasznego, potężnego, dużego dzioba. I warczy na całe niebo.
ORZEŁ GÓRSKI
Kim jesteś??
Orzeł wybrzusza oczy jak prawdziwy góral, opluwa wróbla śmierdzącą śliną zwłok drapieżnika jak śpiewak mikrofonowy i próbuje zdmuchnąć przyklejone muchy. Kilkadziesiąt much zdmuchuje natychmiast, oczywiście bez łap.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
(przestraszony, drżącym głosem)
Yaa? Uh, jestem tym. Orzeł. Jak ty, uh, też jesteś drapieżnikiem.
WSZYSTKIE MUCHY CHÓREM
(Szept)
Trzymaj się Panie, jesteśmy z Tobą!!!
ORZEŁ GÓRSKI
Orzeł, czy co?! Taaaa??
Orzeł otwiera dziób, tak aby zmieścił się tam nie tylko Wróbel, ale także muchy, które nawet się nie boją, ale wręcz przeciwnie: zwężają oczy i od razu złośliwie brzęczą.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
(Śmiały)
Oczywiście, że jestem Orłem!!
Łysy Wróbel Stasian próbuje wydostać się spod pazurów muskularnego potwora z nieba. Ale Orzeł od dzieciństwa, jak wszystkie dzieci, bał się łaskotania, a jego pragnienie zmiażdżenia Chama i oszusta jest zwieńczone porażką. Wielbiciele wróbla muchy, ze wszystkich sił, skrzydłami i trąb, łapią piętę, łapy orła.
ORZEŁ GÓRSKI
Wah, Wah, Wah, Wah!!!
Śmieje się drapieżnik nieba, potem nie wytrzymuje i rozluźnia swoje potężne pazury. Wróbel prostuje kości kręgosłupa i zajmuje dumną pozycję. Sparrow obniża głos, oktawę o pięć i mówi. Potem kaszle od kontroktawy.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Tak! Jestem Orłem, tak jak ty!! Khe, khe, khe…
ORZEŁ GÓRSKI
(Spokojny)
A co to jest, kaszlesz?
Łysy Wróbel tańczy w niebiańskiej nieważkości.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Przeziębiłem się, gdy leciałem. Pił, palił, chorował…
ORZEŁ GÓRSKI
Chory, mówisz?
drapie się po brodzie drugą łapą i jednocześnie trzepocze Orzeł drapieżnika.
ORZEŁ GÓRSKI
(kontynuować)
A co takiego małego??
Łysy Wróbel jest częścią odwagi artyzmu.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Kolejny paroda!! Taaaa?!
ORZEŁ GÓRSKI
HAE, znowu się wymaz…
Orzeł śmieje się i marszczy dziób.
Orzeł górski (ujednoznacznienie
A co jest takiego śmierdzącego? UFF, zgaśniesz? A może się pocisz?
Wróbel gubi się w odpowiedzi.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Nie ma mowy, mój starszy bracie! Po prostu, Eee…
GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY
(szept)
Perlował. Powiedz, że pierdziłeś, nie jedz świeżego, zgniłego obornika… Po prostu,
mocno jeść.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
(szeptem, przez dziób)
Nie jem, debilu.
Orzeł słyszy czyjś trzeci głos i jest oburzony, zaniepokojony, rozgląda się.
ORZEŁ GÓRSKI
Kto, to dla Ciebie szczypta?
GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY
To ja, Mucha miód…
Łysy Wróbel macha dziobem "Nie", żeby się zamknął.
ORZEŁ GÓRSKI
(ze zdziwieniem)
Co to za miód muchowy? Tak się nazywasz?
Kozulia Zulka i Czerepek Pukik stoją w miejscu w norze. Odłamek Pukik, obrażony, opuszcza swój odłamek.
CZEREPEK PUKIK
Nic nie widzę.
KOZULIA ZULKA
Jak to: widzę, a ty nie?
Kozulia Zulka, nerwem szyi, obejmuje czaszkę w dwóch obrotach i zaczyna kręcić: w prawo, w lewo, w górę, w dół…
KOZULIA ZULKA (Permalink)
A teraz widzisz piękno ciemności ojczyzny?
CZEREPEK PUKIK
I co z tego?! I tak jest smutno…
Kozulia Zulka, chwyta go powiekami-ustami za koronę i z dziecięcą kapryśnością, obraca go jak młot sportowca, tak że jego czaszka wiruje i nie pojawiają się gwiazdy, ale plamki w oczach. Po zwolnieniu.
KOZULIA ZULKA
(nerwowo)
Lepiej się przyjrzyj!
Pukik odbija się i krzyczy konwulsyjnie.
CZEREPEK PUKIK
Zostaw mnie w spokoju, brzydko!!
KOZULIA ZULKA
Ach tak?!
Wysoko na niebie parcha Orzeł i trzyma w szponach łysego wróbla Stasiana, ściskając go jak pomarańczę.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Nie. Nazywam się Stasian.
ORZEŁ GÓRSKI
Stasian?? Czy Ormian?
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Nie. Jestem Orłem. A miód nazywa moje jelita.
GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY
Tak, jestem jego jelitem i nazywam się mucha miód, reszta ciała jest mężczyzną, a ja jestem kobietą galaretką, która strawiła nie to, co trzeba,
przez młodą głupotę.
Orzeł rozpościera pierś.
ORZEŁ GÓRSKI
Dobra, przejechaliśmy… a Ty co, krewny taki mały?
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
A ja to… innej rasy…
ORZEŁ GÓRSKI
To jest jasne, ale co nie jest dorosły, młody czy co?
Wróbel płacze.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Mój brat miał ciężkie życie: jestem sierotą napromieniowaną. Ogólnie całe życie, niebo nie trzepotało.
ORZEŁ GÓRSKI
Co, spadłeś z klatki?
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Gorzej, z zoo, z Ałmaty, ale nie wiem, gdzie.
ORZEŁ GÓRSKI
Uuu. Współczuję bracie. Prawdopodobnie głodował? A ty do Rosji leć, tam,
mówią, że gospodarka się poprawia.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Nie lecisz sam?
ORZEŁ GÓRSKI
Ja?! Nie, jestem tam poszukiwany.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Dlaczego?
ORZEŁ GÓRSKI
Tak, są rzeczy do zrobienia, ja, tam natychmiast, po przyjeździe złapią oligarchów i zamkną na całe życie w klatce, aby podziwiać lub gorzej, strach na wróble
zrobić. Co więcej, tutaj Mam już rodzinę, synu. Cóż, Żegnaj, krewny.
Orzeł kamieniem, natychmiast spada w dół. Łysy Wróbel patrzy mu w ślad i na ziemi widzi ruchomą plamkę. Najwyraźniej: jerboa lub Gopher.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
(Krzyczy do orła)
Gdzie lecieć i w którą stronę?
Orzeł go nie słyszy i nurkuje dalej.
Łysy Wróbel STASIAN (kontynuacja)
Dziwne, nie zauważyłem cię pod nosem, ale widziałem coś pełzającego na ziemi.
Łysy Wróbel Stasian i jego biomotorycy razem odprowadzają orła.
Łysy Wróbel STASIAN (kontynuacja)
Kochanie, dokąd lecimy?
GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY
(peszyć)
O mój Panie! Tam, gdzie wieje wiatr, tam leci, jest łatwiej.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Powiedziałeś.
I skręcają i latają przez stepy i lasy, przez wioski i miasta, zatrzymują się tylko na stosach gówna, aby zatankować Rój i spać.
Kamera zatrzymuje się na miejscu i eskortuje łysego wróbla, aż całkowicie zniknie.
ROZDZIAŁ 4
Kamera pokazuje, jak Kozulia Zulka, ponownie chwyta go swoimi powiekami-ustami za ciemię i korzystając ze swojej przewagi siłowej, staje w pozycji stojącej, odwraca nerw oczny jak gumę procy i rzuca go, bezwładnie prędkości kątowej, o ścianę. Ob, kamień wystający w ścianie. Dalej w sufit, potem znowu Sufit, o podłogę, znowu o ścianę przeciwną do ściany. O podłogę, znowu o ścianę, Sufit, o podłogę, znowu o ścianę, inną ścianę, Sufit, o podłogę. O ścianę, drugą ścianę i odlatuje, mimowolnie, do Zulki. Wybrzusza oko, towarzyszy jego lotowi spojrzeniem, otwiera oczy-usta i okazuje się kolejną przeszkodą.
WSZECHŚWIAT
Odłamki nie mają zakończeń nerwowych, co oznacza ból
nie czują i dlatego odłamek Pukik jak bilard
piłka zaczyna odbijać się od twardych powierzchni i rykoszetować, uderzając czołem o kamień. Pukik, temenem uderza w oko zulke i odlatuje, rykoszetując dalej, wzdłuż korytarza ciemności.
Zulkin oko, od uderzenia, łapie "króliki" i odlatuje bezwładnie w przeciwnym kierunku. I stawia jej ciało na palcach, w pozycji statywu, ale nerw szyi, rozciąga się i nie pozwala jej oderwać oka i odlecieć szklaną gałką oczną, ale sprężynuje między nogami i owija ciało, raz pięć do dziesięciu z przyspieszeniem sekund na pięć. Punktem końcowym okazuje się pożywne dno młodej Kozuli. Ciało traci równowagę i po rozłożeniu po bokach trzech kości nóg gwałtownie siada na oku i naciska go swoim ciężarem. Odpoczywa, a potem próbuje wyciągnąć nerw szyi, oko… Nie wychodzi, próbuje ponownie, ale bezskutecznie.
Próbuje wepchnąć oko z drugiej strony, ale też bzdury. A potem pomagają jej, już od lekcji, Młode odłamki i kozulia. Są przyjacielem, za przyjacielem biorą się i po raz piąty wyciągają jej oko, spod jej DNA, z nawiedzonym dźwiękiem, podobnym do " chpok!".
ODŁAMEK PIERWSZY
Zulka, kto cię tak wsadził?
Kozulia Zulka patrzy oszołomiona.
ODŁAMEK DRUGI
Tak, prawdopodobnie usiadła na czymś niesmacznym i lepkim, więc postanowiła się uformować, a potem potknęła się i usiadła, przycisnęła oko.
KOZULIA SZISZA
Nie, zobaczyła nas i wstydziła się, że opuściła lekcje i się ukryła. Tak, Zulka?
KOZULIA ZULKA
Ahhh??
Zulka jeszcze się nie opamiętała i odpowiada, że w oko wpadło.
KOZULIA ZULKA
Tak, zaczesałem się.
Dzieci się śmieją.
KOZULIA SZISZA
Dlaczego kończysz lekcje? Doigrać się. Zostawią na głód, a stracisz Pukika.
KOZULIA ZULKA
(ze zdziwieniem)
Jak?
INNE KOZULIA
Tak. Umrzesz z głodu i to wszystko. I będziesz drugi, u jakiegoś Czerewicza, a oni w gniewie mogą oderwać oko.
KOZULIA SZISZA
Co więcej, bycie drugim oznacza załatwianie spraw pierwszej. Będziesz szukał jedzenia, dla niej i dla siebie, a ona daje wszystko, co najbardziej radioaktywne pyszne.
ODŁAMEK TRZECI
A jeśli nie znajdziesz, to twoja noga-kości zostaną zerwane i umrzesz bez nich. A tak w ogóle to gdzie jest sam Pukik?
ODŁAMEK CZWARTY
Zobaczysz go, powiedz mu, żeby poszedł na lekcje. Nie będzie ciągnąć go siłą.
KOZULIA SZISZA
I przyjdź sama, bo niedługo będzie jakaś redukcja…
KOZULIA ZULKA
Jakie skróty?
Zulka próbuje odwijać oko, ale jabłko oczne zakleszczyło się i zacisnęło przy połączeniu z nerwem szyi, poprzednim zwoju.
KOZULIA SMARKACZ
Musisz iść na lekcje. W Gaupii, po drodze, katastrofa.
ODŁAMEK PIERWSZY
Wyczerpuje się podaż użytecznego promieniowania.
ODŁAMEK PIĄTY
I tak, aby wszyscy nie umarli dobrzy, złe wagary będą
niszczyć.
ODŁAMEK TRZECI
Robić z nich jedzenie dla dobrych.
KOZULIA SZISZA
Tak, i tak umrzemy, jeśli nie znajdziemy innego źródła pożywienia.
Wszyscy płaczą chórem.
Łysy Wróbel leci z muchami nad ciemnością.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Słuchaj, Kochanie. Nie swędzą Cię wnętrzności?
GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY
Drapać się.
INNE MUCHY
I mam…
TRZECIA MUCHA
I mam…
WSZYSTKIE MUCHY
(chór)
I mam…
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Więc mówię, dziwne. I chcę coś zjeść.
GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY
Posłuchaj mnie, Panie. Mogę mówić?
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Mów, mój niewolniku.
GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY
Promieniowanie, przyczyna świerzbu jelitowego. Im mniej, tym bardziej łaskocze.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Daj spokój?! Skąd wiesz?
GŁÓWNY MIÓD MUCHOWY
Dużo latamy. Nawiasem mówiąc, zauważyliśmy, że jeśli zamkniesz oczy, instynkt doprowadzi cię tam, gdzie jelita nie swędzą.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Poważnie?
WSZYSTKIE MUCHY
(chór)
Tak, tak, o nasz Panie
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Więc w czym problem?! To znaczy, że tak. Każę wszystkim zamknąć oczy i polecieć tam, gdzie instynkt zaprowadzi. W przeciwnym razie nie podrapiesz jelit. Jednak paskudne.
Wszyscy zamykają oczy i latają.
Kamera pokazuje fasadę kopuły 4. zniszczonego reaktora elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Przegląd obejmuje współrzędne: 51.3890953 szerokości północnej, 30.0996342 długości wschodniej.
Wróbel leci: potem do tyłu i rzuca skrzydłami za głowę; potem bokiem, potem kładzie złożone skrzydła pod głową, jak dłonie; potem plecami w dół i składa skrzydła na brzuchu; potem głową do przodu, wyciąga skrzydła na boki, jak samolot; potem do przodu łapami i dyryguje skrzydłami jak dyrygent, nadając Tempo brzęczeniu much.
I nagle łysy Wróbel Stasian widzi na wysypisku gruzów elektrowni jądrowej w Czarnobylu, stos z dziurą, a oko się z niej gapi. Stasian unosi się na miejscu do góry nogami, prostopadle do ziemi i nakazuje go opuścić, aby zobaczyć, kto tam jest.
Muchy natychmiast wykonują jego rozkaz. a Stasian unosi się w miejscu do góry nogami, prostopadle do ziemi i zatrzymuje wzrok na tym oku.
Zulka próbuje się szybciej rozplątać, a ona podnosi się, podkuwa jeden z zwojów i gałkę oczną, używając kości nogi, wykuwa i sprężynuje w odwijaniu, a następnie w uzwojeniu i tak dalej, pięć razy. Oko wisi na odcinku, a po chwili ciało pęka do oka i uderza go. Oko odlatuje od ciała i ponownie rozciąga nerw szyi, który następnie sprężystuje i podąża za okiem wzdłuż tunelu. Pozostali biegną za ciałem Zulki w ucieczkach i przystankach.
Oko zatrzymuje się i z powodu napięcia ciągnie ciało Zulki do siebie, po czym ciało uderza w oko i oko uderza, na ostrym zakręcie, o ścianę i wybija kamienny Chopik nory na zewnątrz. Chopik wylatuje na zewnątrz, a oko utknęło w otworze, który widzi z drugiej strony łysego wróbla Stasiana z nieba i szybko opada kamieniem jak orzeł.
ROZDZIAŁ 5
Bracia rzucają się na pomoc i jak za pierwszym razem, mrowiskiem "ciągnę po ciągnięciu", z trudem, przy piątej próbie wyrywają oko Zulki z utknięcia, a ściana kruszy się i tworzy ogromną dziurę, na zewnątrz w nieznane. Do tej pory Gaupowie nie wiedzieli o życiu na ziemi lub administracja im nie dawała znać.
Wszyscy cofają się kubarem i odczuwają naturalny promień Słońca w ciągu dnia, którego większość Gaupów nie widziała do wsi. Nagle zmierzch pojawia się ponownie w dziurze, łysy Wróbel Stasian ledwo leci i utknął na brzuchu, pysk w dziurze…
KOZULIA ZULKA
Kim jesteś?
ODŁAMEK DZIESIĄTY
(bez zastanowienia)
Uderz go!!
Odłamki przyjmują pozycję ataku, stają na jednym rogu i obracają się. Od uderzeń wszystkie muchy spadają z wróbla i rozpadają się, niektóre giną, a inne odlatują.
WSZECHŚWIAT
Przyszli wojownicy przyjmują, nie dawno wyuczoną, pozycję ataku zwaną "wiatraczkiem", to znaczy stają na jedynym rogu i obracają się. Od uderzeń wszystkie muchy spadają z wróbla i rozpadają się, niektóre giną, a inne odlatują.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Aj, Aj, Aj, Aj!!!! Za co????
Łysy Wróbel Stasian patrzy na stepowanie odłamków i z przyjemnością chwyta oko Shishi dziobem. Krzyczy.
WSZECHŚWIAT
Łysy Wróbel Stasian nie rozumie ich Gaupskiej konwersacji
wypluwa, patrzy zdziwiony i postanawia, obronić się i zjeść obiad, raz. Był dwa razy większy od Kozuli i dlatego z przyjemnością chwyta dziób za oko Shishi. Krzyczy.
KOZULIA SZISZA
(wystraszony)
AAAA, on gryzie, a ja, głupia, wstawiam się za nim. Uderz go, chłopcy.
Odłamki znów napadają na łysego wróbla, biją go i potężny Pinot Zulki, wybijają go z nory na zewnątrz. Pomagają mu również jego wysiłki łapami, którymi odpycha się, będąc, mając Tyłek ciała, na zewnątrz nory. Próbuje wystartować, patrzy na swoje łyse ciało i ucieka z krzykiem.
WSZECHŚWIAT
Łysy Wróbel Stasian, nie obudził się i znalazł się na zewnątrz,
ucieka z krzykiem. Nie udaje mu się już wystartować, jak wcześniej. Od ciosów nieznajomych, przeleciał cały obornik wraz z muchami, ale jest szybki, biegnie szybko, biegnie szybko, biegnie szybko, biegnie szybko, biegnie szybko
biegnie, biegnie i zatrzymuje się w krzakach piołunu, kładzie się na ziemi i w histerii, zasypia…
Generalisifilis, Władca całej Gaupii, jego prezydentura, Semisrak siedzi w swoim gabinecie w godzinach pracy i liczy sekundy. Wchodzi jego rzeczniczka Kozulia zek, najstarsza wszystkich Kozulców i w ogóle całej kolonii, po Semisraku.
KOZULIA ZEK
(raport)
Oooo, Twoje Wzniosłe. Bez majestat wieży, Generalisifilis. Rozdzia wszystkich Gaupów, jego prezydentura, najwyższy władca, Semisrak, nie prowadzili bicia, ale pozwól bazarowi zatruć.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
Co dla ciebie? Dwa miliony siedemset czterdzieści tysięcy dwieście pięćdziesiąt trzy.
KOZULIA ZEK
Wypadek.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
Gdzie? Dwa miliony siedemset czterdzieści tysięcy dwieście pięćdziesiąt cztery.
KOZULIA ZEK
W sektorze północnym przebita jest ściana i stamtąd świeci światło, tak mówić. A co wy robicie?
GENERALISIFILIS SEMISRAC
Liczę sekundy do końca naszej ciemności, ponieważ umrę ostatni z głodu. To jest moje Hobie. Cholera, zgubiłem się. Więc co się tam stało?
KOZULIA ZEK
W sektorze północnym przebita jest ściana i stamtąd świeci światło, strażnicy tak
mówić.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
I co?
KOZULIA ZEK
Zebraliśmy komisję nadzwyczajną.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
I co?
KOZULIA ZEK
Postanowili zebrać nieplanowaną Radę Czerepowiczów w norze, szczyty Najwyższego Parlamentu, wielką Gaupię i szczyty Państwowe górnej i dolnej paraszy.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
I co?
KOZULIA ZEK
Czekamy na ciebie.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
Co jest tak poważne?
KOZULIA ZEK
To się jeszcze nie wydarzyło. Potrzebujesz rozwiązania.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
Zgoda. Iść. Nadrobię zaległości.
ROZDZIAŁ 6
Pomieszczenie najwyższego szczytu Czerewiczów wygląda jak Stadion lub plac, ze sceną z pagórka, gdzie gromadzą się Wszystkie umysły rządów Gaupii, tylko ranga Czerewicz. Ich liczba wynosi około miliona.
Wszyscy już od dłuższego czasu czekają na Pana. W pomieszczeniu jest szum pukania i śrutu.
Kozulia ZEC widzi w tunelu wyjście na scenę, sylwetkę Pana, odwraca się do obecnych i melduje:
KOZULIA ZEK
Proszę wszystkich wstać!! Sam, jego wzniosły bez wieży majestat, Generalisifilis wszystkich Gaupów, jego prezydentura, najwyższy władca, Semisrak pret… OOOOOOOOOO!!!!
Wszyscy odwracają się w stronę sceny i stają na temechki, czyli na rogi. Chór śpiewa hymn.
WSZYSTKIE CHÓR CZEREWICZE
Hai, Hai hylaek,
BYR julemas, BYR Laek.
Korym morym, korym morym,
Uczta Gule Przylądek był…
Generalisifilis zajmuje swoje miejsce.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
Zebrałem was, Witajcie, wielebni, po jednym, który dotarł do moich ust, incydencie. W północnym sektorze prowincji Chmor, strażnicy odkryli uskok lub Portal w ścianie sufitu i udowodnili, że oprócz naszej wielkiej nory istnieją inne światy. Że tak powiem, równoległe. I jest osobliwość różnicy pory dnia. Mamy wieczną ciemność, a tam ona przeplata się z nieznanym nam dotąd zjawiskiem, jakim jest światło i świeci jak my. Więc możemy nie być tam widoczni. A co najważniejsze, jest tam śmierć i ktoś z tamtego świata chciał zaatakować nasze gówno…
Współrzędne "latarni morskiej": (jezioro KARACZAJ) 55 ° 40'42 "N60 ° 47' 59 " E
Kamera pokazuje z lotu ptaka ruiny miejsca incydentu z 1957 roku na czelabińskim stowarzyszeniu produkcyjnym Majak. W pobliżu widać jezioro Karaczaj, w pobliżu widać pole i nagle widać w ziemi pęknięcie zbiornika do przechowywania radioaktywnych płynnych odpadów. Kamera pokazuje wypełnione mutantami przestrzenie tego zbiornika o powierzchni ponad 300 metrów kwadratowych. Wszyscy spoglądają na wyższy teren, podobny do sceny stadionowej, na której występują muzycy. W pierwszych rzędach przy scenie stoi FAAK-ROZDZIAŁ, obok jego żona Dulja.
Żaba zębata, która jest trzy razy większa niż Byak, zostaje wyrzucona na scenę przez Wnaturę. Wszyscy zaczynają śpiewać medytacyjną piosenkę. Żaba wydaje długie beknięcie i patrzy, jak chmura beknięcia rozprasza się i otacza wszystkich mgłą. Ci, którzy wpadają w tę mgłę, zaczynają drżeć jak kobieta po orgazmie. Następnie społeczność zaczyna śpiewać bardziej wesołą piosenkę, kołysząc się i tańcząc. Wnatury porywają żabę z zębami z powrotem z sali Wydechowej. Gdzieś w tłumie. Gaupianie, stojąc na rogach, komunikują się w ten sam sposób, tylko szturchając nogę przednimi kośćmi do góry. Młody Czerewicz stoi na rogach i kołysze się jak fotel bujany.
MŁODY CZEREWICZ
(szept)
Czy będziemy stać na rogach?
CZEREWICZ STOJĄCY Z PRAWA
Cichy. Powiedzą tańczyć-będziemy tańczyć. Więc bądź cierpliwy i nie łamie słuchać legendy Gaupii.
CZEREWICZ STOJĄCY Z LEWICY
Ostatni raz skakaliśmy, kto jest wyższy, prawie dzień.
MŁODY CZEREWICZ
Dlaczego?
CZEREWICZ STOJĄCY Z PRAWA
Nie było nic do powiedzenia, więc myśleli, że spotkanie nie pójdzie na marne…
CZEREWICZ STOJĄCY Z LEWICY
A żeby było lepiej, ROZDZIAŁ kazał skakać…
CZEREWICZ STOJĄCY Z TYŁU
(mówi i zasypia)
A ja lubię spać i nie obchodzi mnie jak?! Kiedy Gaup śpi, drży.
MŁODY CZEREWICZ
Spać? Więc nic nie usłyszysz?
CZEREWICZ STOJĄCY Z LEWICY
Bynajmniej, bynajmniej, Młody Czerewicz, kiedy śpisz, lepiej rozumiesz wszystko, co mówi mówca. Zwłaszcza przerwy…
NAJSTARSZY CZEREWICZ
(ścisły)
Cisza!!
GENERALISIFILIS SEMISRAC
Ale nasi nastolatkowie stoczyli równą walkę z nieznanym, niezidentyfikowanym nieożywionym stworzeniem, które po złamaniu sufitu i podłogi otworzyło nam nowy świat.
Kamera z oczu młodego Czerewicza kieruje się, oglądając wszystkich w kółko, w oczach Semisraka.
GENERALISIFILIS SEMISRAC
(kontynuować)
Oznacza to, że mamy podobne, poruszające się przedmioty, które, aby się poruszać, żywią się tym samym, co my…
KTOŚ Z TŁUMU
A może, Panie, to inwazja?
GENERALISIFILIS SEMISRAC
Nie przerywaj…
Generalisiphilis Semisrac przesuwa się w miejscu i sprawia, że wygląda głupio.
GENERALISIFILIS SEMISRAC (kontynuacja)
(zwracając się do Kozulii Zeke)
Co chciałem powiedzieć?
KOZULIA ZEK
(cytować)
..tak samo jak my…
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
Aga… Znaczyć, …tak samo jak my… Ponieważ się poruszamy, z powodu jedzenia. Wooot i chcę zaproponować, o moje paskudne, wybrać i zebrać drużynę lub Gang poszukiwaczy i wysłać tam, gdzie była inwazja, czyli na dno naszej Gaupii. Czy jestem jasny?
WSZYSTKIE CHÓR CZEREWICZE
Taaa!!
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
I wysłać do światła, w poszukiwaniu nowej ziemi. Nie ma sensu ciągnąć czasu. Gaupia, już zmniejszyła się kilkakrotnie. Odłamki umierają, a zwłaszcza w młodości. A wysyłając drużynę, Gang lub grupę, będzie przynajmniej trochę, nie-mała-ja-na-nadzieję.
Semisrak ziewa, drży, zasypia i chrapie, trzęsąc się. Chrapaniu u Gaupów towarzyszy pulsujący dreszcz całego ciała.
Ciszę przerywa okrzyk radnego. Podskakuje i z hukiem uderza rogami o kamienną ziemię pokrytą wulkanicznym szkłem.
CZEREWICZ CHMOR IKO
O, Wasza wzniosłość bez wieży, Generalisifilis wszystkich Gaupów, jego prezydentura, najwyższy władca, Semisrak. Nie prowadzili walenia, ale prowadzili mowę.
Semisrak budzi się i krzyczy, szukając mówcy, rozpoznając go po głosie, czyli machaniu nogami.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(z oburzeniem)
Zamknij się, schmo, jeszcze nie skończyłem przemówienia!!!
Patrzy w stronę Chmor IKO.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI (nadal)
Tak… Eee… Więc nie ma sensu ciągnąć. Ale wysyłając polecenie, będzie przynajmniej trochę nadziei… M-taaa… Mam już tę propozycję
widziałeś gdzieś?!
Bada się ze wszystkich stron, zmienia twarz, staje na rogach, skacze w miejscu, a następnie staje na kości nóg, kopie głowę i krzyczy.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI (nadal)
Zeek, jaka Świnia wymyśliła tę mowę, w mojej głowie, z powtarzającymi się
sugestiami??
KOZULIA ZEK
(wystraszony)
III.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(w gniewie)
Co ja, idioto, powtarzam to samo? Marnowanie energii na powtarzanie. Nie wiesz, że rozmowa pochłania więcej energii niż… myśleć?!
KOZULIA ZEK
(ze zdziwieniem)
Gdzie?
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
W Karagandzie!! Pójdziesz za to hańba Mnie, Samego Generalisifilisa, Pana całej Gaupii, umysłu gaupskiej gównianej dyktatury krytycznej.
Semisrak walczy z synkopami rapu.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(przeplatanie)
Wow! Pójdziesz pierwszy wolontariusz
KOZULIA ZEK
(płacz, płacz)
O Panie, oszczędź!! Ahahahahahahaaaa!!! Nie chcę być bohaterem. Aaaaa!!
Wnaturowie porywają żabę z zębami z powrotem do jej zagrody. Kulajki ścigają Lajdos na szczyt w polu, aby złapać owady, robaki i inne przybory, które są pożywieniem dla żaby z zębami.
Semisrak odbija się w gniewie i tupie wszystkimi nogami-kośćmi o kamienną podłogę.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(byc)
I Kropka!!!
Zwraca się do Czerewicza Chmor IKO.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI (nadal)
Co ma wielebny Chmor ICO?.. A Ty, Zeka, idź się przygotować.
ЧЕРЕВИЧ ЧМОР ИКО
Спасибо, о Владыка, я хотел спросить, а кто ещё пойдёт кроме Зеки?
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
Ty!
CZEREWICZ CHMOR IKO
(rozglądając się zdziwiony)
Ja?
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
Ty, będziesz oczywiście na czele podróży służbowej. Chcesz być bohaterem Gaupii, tak jak ja, prawda?
CZEREWICZ CHMOR IKO
(rozglądając się zdziwiony)
Ja? Nie jestem gotowy? Nie jestem… a co to jest "podróż służbowa"?
Semisrak unosi się na wyciągniętych kościach nóg.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(całą Góra)
Podróż służbowa to kolektyw, a kolektyw to podróż służbowa. W sumie Kozulia zek wyjaśni, wie, to jest w jej kompetencjach … to jest rozstrzygane i nie dyskutowane.
CZEREWICZ CHMOR IKO
(rozglądając się zdziwiony)
Nie jestem gotowy. Niech ktoś inny?!
Czerewicz ma krople pyłu.
SĄSIAD Z PRAWA OD CHMOR IKO
(szept)
Nie ma kurzu i nie jęczy jak Kozulia. Sam jest winny.
Semisrak podnosi prawą tylną nogę-kość i drapie łysą, między rogami jelenia, czaszkę.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
Powiedziałem, że pójdziesz, To pójdziesz i to wszystko. Czerepok powiedział, Czerepok zrobił i basta. Nie muszę zwijać bawełny.
(donośny)
Ochraaaaana! weź Czerewicza Chmor IKO i Kozulę Zekę i na miejsce inwazji, dostarcz pilnie!!
Żołnierze natychmiast podbiegają ze wszystkich stron i chwytają, niedbale, Zekę, która nie odważyła się opuścić zgromadzenia i Chmor IKO.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(pieszczotliwie)
Tylko ostrożnie przeciągnij je na kopnięciach. Są już bohaterami, prawda?! A teraz wszyscy do miejsca inwazji. A dla reszty to ja się spotykam, bez bazaru. I wybaczę zaprosić do mnie, generała czerepków trzech frontów, Czerepuka Zasratycha.
Natychmiast pojawia się czaszka, z trzema zakrzywionymi kośćmi nóg, z odbitym kawałkiem czaszki z boku i złamanym rogiem.
CZEREPUK ZASRATYCZ
Jestem tu już, o, wywyższony bez wieży majestat, Generalisifilis wszystkich Gaupów, jego prezydentura, najwyższy władca, Semisrak Zelnenski…
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(dumnie)
Oooo, dobra robota!!! Doceniam i chwalę szybkość walki i dyscyplinarne poświęcenie. Pamiętam, jak mi pomogłeś, gdy oszust oszukał mnie jako szefa całej Gaupii. Pamiętać.
Semisrak kładzie swoją jedną z kości na jego koronie.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI (nadal)
Czyli weź ze sobą kolejnych dziesięciu zawodników, najgorszych i
poprowadzisz podróż służbową.
CZEREPUK ZASRATYCZ
A co z Czerewiczem Chmorem IKO? Mianowałeś go szefem, prawda?
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(zawahać się)
AAAA… Ja… a potem jeszcze cię nie wybrałem… A potem nie jesteś mały, sam musisz zdecydować, kto poprowadzi podróż służbową… Tak… Co więcej, będziesz tam sam, beze mnie i Gaupii. Chcesz zająć jego miejsce i zostać głównym bohaterem?
CZEREPUK ZASRATYCZ
(bacznie bacznie)
Tak, mój Panie!!
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
Więc idź, a nie znajdziesz dziesięciu najbardziej, najbardziej bojowników ochotników, to rozkazuję, reszta twoich
olejami, walić w głowę i zrobić z niej piłkę do bicia. A za pięć razy, jeśli ja ciebie…, żeby nie widział, ducha twego by nie było. Czas minął: raaaaaaaz, raaaaaaaz, raaaaaaaaaz, raaaaaaaaaazzzz…
Generał drży i natychmiast ucieka na misję, a za nim jego dziesięciu, którzy przeżyli zamach stanu, żołnierzy. Władca prowadzi go niewyraźnym, wyniosłym spojrzeniem.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI (nadal)
(sam sobie)
Mdaaaa, dopóki nie na Leszno, nie wykonają… Zupełnie się rozłożyli.
Przechodzi korytarzem i krzyczy.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI (nadal)
Hej, ktoś! Przyprowadźcie do mnie Kozulę Wasię, Pan chce żraaaaać!!!
ROZDZIAŁ 7
Promień światła świeci z dziury wielkości gołębia.
Ludzie w zgiełku zbliżają się do dziury i kopią Czerewicza Chmor IKO, Kozulię Zekę, generała Czerepuka Zasratycza i dziesięć innych odłamków na zewnątrz.
WSZECHŚWIAT
Na rozkaz Generalisifilis, lud po prostu wyrzucił ochotników na zewnątrz, w tym: dziesięciu odłamków-żołnierzy, na czele z generałem Zasratem Zasratychem; Czerewicza Chmor IKO Top UAU i Kozulią Zeka Lee.
Słychać wokalizę stepową z barwą ksylofonu i kotłów, podobną do "pożegnania Słowianki".
Wszechświat (kontynuacja)
Przewodom towarzyszyła Chóralna ludowa wokalizacja stepowa, podobna do rosyjskiej piosenki "pożegnanie Słowianki". Nie wiadomo, kto z kim splagiatował tę melodię, Gaupów czy Słowian, tylko że nazywali ją "pożegnaniem Kozuli" i wysokością tonów uderzeń, jak ksylofon, naśladowały partie instrumentów orkiestrowych, ogólnokrajowy Gaup, a
capell, lokalny Państwowy Chór stepowy i stepowy, prowadzony przez tego samego Semisraka, który uderzał jednocześnie w mezzosopran i kontrabas.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(uroczyście)
Do końca życia wolontariusze! Bohaterowie Wielkiej Gaupii!! Do bani!!!
WSZYSCY OBECNI CHÓREM
Ooooooo!!!
Ogólnie rzecz biorąc, niektórzy śpiewają, że tak powiem, a inni zamykają dziurę. A wolontariusze podróżujący próbują się wspinać, są to wolontariusze, ale są wyrzucani z powrotem na zewnątrz i już przyklejają ostatnią szczelinę. Wszyscy natychmiast uciekają i zapominają o tym miejscu.
Wszyscy członkowie podróży służbowej, podobnie jak ludzie eskortujący, natychmiast zapominają o miejscu, z którego zostali eskortowani, zwłaszcza że znajdują się w całkowitej ciszy i zmierzchu. Zapada noc i na niebie pojawiają się Księżyc i gwiazdy. Zespół nie zdaje sobie sprawy z otoczenia, a strach stopniowo ulatnia się, gdy jest widziany wokół. Koniki polne ważą, a latające owady brzęczą. Piękno, nie to, co jest w tych norach.
KOZULIA ZEK
(zaskoczony i zachwycony)
Piękno jest jakie! I dlaczego nie zgodziliśmy się od razu na to wydarzenie?
Mdddddaaaa!!! Piękna!!!
CZEREPUK ZASRATYCZ
(poważnie po dowódcy)
Musimy sprawdzić pozycję. I przygotować się do snu.
CZEREWICZ CHMOR IKO
Piękno jest pięknem, ale co będziemy jeść?
CZEREPUK ZASRATYCZ
(z uśmiechem)
Ty rządzisz, ty i mózg, niż karmić wierzchołki.
CZEREWICZ CHMOR IKO
(złośliwie)
A jakie jest twoje zadanie? Moja praca polega na myśleniu, a twoje snurkowanie i przeszukiwanie, bez przykrości, abym się nie rozpraszał.
Czerepuk Zasratych surowo rzuca okiem na Czerewicza.
CZEREPUK ZASRATYCZ
Naszym zadaniem jest pilnować Twojej dupy!!
Czerewicz szarpie swój odłamek i patrzy na Zasratyka wyniosle z wysokości.
CZEREWICZ CHMOR IKO
I karmić…
Generał cherepook patrzy z wrażliwością na Chmor IKO, odwraca się do odłamków i wydaje polecenie.
CZEREPUK ZASRATYCZ
Zdecyduj sięaaaa!!!!
Wszystkie odłamki są natychmiast budowane w jednym szeregu i czekają na polecenie swojego generała. Czerepuk bada odłamki swoich podwładnych, rozgląda się osobno, mając nadzieję, że znajdzie coś przeciwko statutowi, ale bezskutecznie.
CZEREPUK ZASRATYCZ (ujednoznacznienie
Więc tak, wojownicy!! Paskudne moje!!! Idźcie, Ojcowie i szukajcie!!!! Szybko!!! OOOOOOOOOO!!!!
ODŁAMEK PIERWSZY
Czego szukać, synu?
CZEREPUK ZASRATYCZ
Nie jestem twoim synem. Jestem generałem!! Rozumiesz?
ODŁAMKI CHÓRU
Tak, synu!!!
Zasratych Kosi i pluje wrażliwie. Kosi na bojownikach.
CZEREPUK ZASRATYCZ
(kontynuować)
Oboltusy… Nie jesteś pokoleniem, które było wcześniej.
I z uśmiechem spogląda na Chmor IKO.
CZEREPUK ZASRATYCZ
Zapytaj Czerewicza, czego szukać wszędzie.
CZEREWICZ CHMOR IKO
(wściekły)
Zapomniałeś, zgniły olej, że jestem wielebnym?! Za niesubordynację, ty
będziesz pozbawiony jedzenia!! Wszyscy słyszeli?
Zasratych krzyczy i tupie nogami-kośćmi.
CZEREPUK ZASRATYCZ
Czyje kopyta pękają, to Ty jesteś wielebnym w dziurze, a tutaj jesteś zwykłym CHMOOOO!!
(bojownik)
Nadal tu jesteś?
Zasratych uderza ułamkiem. Żołnierze natychmiast uciekają w ciemność. Czerewicz nadyma się ze złości jak bańka mydlana, ale powstrzymuje się i milczy.
KOZULIA ZEK
(delikatny)
Nie kłóćcie się. Nie możemy się kłócić. Wszyscy jesteśmy w tym samym gównie. Lepiej z gramy w coś? Usiądź w kręgu…
Wszyscy byaki idą do Sali Wydechowej, aby uzyskać powszechną inspirację. Wnatury gonią żabę, uderzając ją ogonem, z tajnego zagrody pod czujną ścisłą ochroną Kulajków.
Ze wszystkich NOR ściennych opuszczonego kamieniołomu, w którym zawsze odbywa się rytuał natchnienia, wyczołgują się na świat Boży Laidoshi i inni mieszkańcy potężnej Byakii. W norze za trybuną ze stosu posypanego stropem skalnym na końcu znajduje się wykopana przez kogoś Nora, która jest zagrodą, a po bokach korytarza między zagrodami a wyjściem na stos z platformą, zgodnie z rodzajem sceny znajdują się nory Wnaturów, które monitorują samopoczucie i spokój, czyszczenie zagrody.
I tak na podium sceny, podobnej do sceny koncertowej stadionu podczas występu jakiejś gwiazdy popu, wychodzą na czele z FAAKiem i jego żoną Dulyą: boksem, Narksutem i Makaryczem. Poniżej stopnia, zwiniętego, znajdują się pięści specjalnego przeznaczenia. Które trzymają tłum Wnaturów, a jeszcze niżej po prostu Kulajki, trzymane przez tłum Lajdosz i otaczają społeczność Kulajki – nowo wybrani.
Uśmiecha zęby i warczy jak buldog. Wnatury uderzają ją w zęby. Żaba połyka jednego za ogon i żuje, a następnie połyka go. Pojawiają się Kulajki, a ona uśmiecha się przerażona i wraca. Wspólnota już tańczy i śpiewa do końca i tutaj, widzą powracającą matkę i wyciągają toniczny tutti Kord.
Żaba ząb znowu wyszczerzy zęby, głęboko wdycha powietrze i wstrzymuje oddech. Przed nabożeństwem zawsze wpychają jej czopika w tyłek, ale teraz od skoków się poluzował i nie został sprawdzony. A podczas natarcia przewodu Żelazno-jelitowego pod ciśnieniem napełnia się jak bańka, a Chopik wybucha, powala kilka Wnatur i Kulajków, które stoją za ścianą. Bąka wychodzi cały, ale okazuje się śmierdzący i bezpontowo-nieradioaktywny. Wnatury marszczą się i fukują. Bez ładunku energetycznego pozostaje cała społeczność.
CAŁA SPOŁECZNOŚĆ
(unisono)
Uuuuu!!!!!
FAAK patrzy ściśle na Narksuta.
FAAK
(ścisły)
Widzę, że się usmażyłeś, pierogi ze spinaczem do papieru. Skończysz grać i pójdziesz do pierdnięcia Jade.
FAAK kieruje się do wyjścia.
DULJA
Spieszyłem się jak głupiec do Sali Wydechowej dla ogólnego natchnienia i wdychałem gazy, fuuu…
Lufa czołga się za FAAKiem.
FAAK
Izolatka.
KULAJK BOKS
(kłaniać)
Słucham cię i jestem posłuszny, och! towarzysz wybrany.
FAAK
Dopilnuj, aby Wspólnota wydała smark z rezerwy, a kto jest winny, uciskaj żabę.
KULAJK BOKS
Tak, mój towarzyszu Panie.
FAAK
Pracujemy w pełnym trybie. Jestem w swoich oddziałach.
FAAK wyczołguje się z sali Wydechowej. Kamera pokazuje, jak zgiełkuje społeczność. Wnatury gonią żabę do zagrody. Dulya powinna być mężatką. Kulajki Lajdosza ustawiają się w jednej linii na namaszczenie i po Lajdoszy czołgają się na pole. Wpędzają żabę do zagrody, a połowa z nich wraca. Zabierają z innego pomieszczenia stare puszki z galaretowatym płynem i udają się do ustawionej linii z Lajdos. Po pokryciu ogonami z zewnątrz dłoni. Namaszczeni drżą i czołgają się na zewnątrz, szukając żaby pożywienia.
Kamera pokazuje biegnące odłamki ze wszystkich stron. Wojownicy biegną przez trawę, potykają się, upadają, szybko wstają, a nawet, czując się zmęczeni, nie odważą się zwolnić. Rozkaz jest rozkazem.
ODŁAMEK PIERWSZY
(do drugiego)
I jak długo będziemy biegać?
ODŁAMEK DRUGI
Uh, uh, uh. Der-ehrzi-ich dy-ya-ani-IEEE.
Drugi odłamek potyka się o coś i toczy kostką. Zderza się z nim trzeci, piąty i dziesiąty, a także traci równowagę i upada. Inni uciekają.
ODŁAMEK PIERWSZY
Hej, idioci, stójcie!!
Czwarty, szósty, siódmy, ósmy i dziewiąty nie słyszą i chowają się w ciemności.
ODŁAMEK DRUGI
Oto barany…
Piąty odłamek wyrównuje swoją nogę-kość. Obróciła mu kolano w dół.
ODŁAMEK PIĄTY
A kim są barany?
Drugi z trudem wyciąga nogę-kość z czaszki dziesiątego.
ODŁAMEK DRUGI
Nie wiem.
ODŁAMEK PIERWSZY
Co zrobimy? biegniemy dalej?
Trzeci wyrzuca złamaną nogę-kość, głęboko w trawę.
ODŁAMEK TRZECI
Z kalekimi olejami?! Nie. Musimy dojść do siebie i odpocząć.
Od strony upadku wyrzuconej nogi-kości słychać okrzyk. Odłamki są alarmujące.
GŁOS Z KRZAKÓW
AI!
ODŁAMEK DRUGI
Kto to krzyknął?
ODŁAMEK PIERWSZY
(ze zdziwieniem)
Nie ja?!
ODŁAMEK PIĄTY
Nie ja.
ODŁAMEK DZIESIĄTY
A ja ogólnie głuchoniemym…
(ze zdziwieniem)
Oh! Raz, raz, rzodkiewka, abyrwalg… Mówię koledzy, mówię!!!
Z radości dziesiąty zaczął skakać jak piłka do koszykówki.
ODŁAMEK PIERWSZY
(niepokoić)
Ty cicho. Idź lepiej zobacz, skąd pochodzi " AI!" przylecieć.
ODŁAMEK DZIESIĄTY
Nie ma bazarów.
Dziesiąty, z radości, że otrzymał polecenie, ucieka w kierunku, z którego słychać było dziwny okrzyk na Wigilię, a potem przybiega i dziękuje wszystkim po prostu i znowu ucieka.
Odłamek dziesiąty (kontynuacja)
Dzięki zwierzaki!!!
Chwilę później, po zniknięciu w całkowitej ciemności dziesiątego, słychać głuche Pukanie i gwizdanie, które nasila się, gdy coś się zbliża, tarcie o atmosferę. EPS! czoło w czoło lądują na piątym, przyleciał dziesiąty.
ODŁAMEK PIĄTY
(wściekły)
Chcesz Bazar?
Piąty wskakuje na nogi piąty i przyjął postawę bojową.
ODŁAMEK DZIESIĄTY
(wystraszony)
Hamulce, szybowanie. Tam, Tam, Tam, w naturze, ktoś spędza czas, świeci i najważniejsze, że walczy.
ODŁAMEK DRUGI
(niepokoić)
Ta-AK! Taki-ta-AK. Świeci, mówisz?.. Dokładnie?..
ODŁAMEK DZIESIĄTY
Okryj mnie mięsem, co Ty? Dokładnie mówię świeci!
ODŁAMEK TRZECI
Jeśli nie jeździsz watą, potrzebujemy jej. Świeci, więc on…
Dziesiąty, na dowód swoich słów, klika kolanem po czole.
ODŁAMKI WSZYSTKIE CHÓR
(radośnie)
Radioaktywny!!!
ODŁAMEK DRUGI
Więc jesteśmy zbawieni?
ODŁAMEK PIERWSZY
Sprowadzimy go do Kozuly Zeke.
ODŁAMEK PIĄTY
Ona mu obciągnie i....
ODŁAMKI WSZYSTKIE CHÓR
JOOOOO!! I nakarmi nas wszystkich!!
ODŁAMEK PIERWSZY
Idziemy, odłamki?
Pierwszy odłamek ucieka w kierunku, z którego przyleciał dźwięk poprzedniego dnia.
ODŁAMEK DZIESIĄTY
(wystraszony)
Nie, Nie pójdę… Kopie.
Dziesiąty natychmiast, ze strachu gaśnie i.... znowu drętwieje. Chce coś od stapować, ale okazuje się, że tylko przerywane zgrzytanie po powierzchni ziemi, jak muczenie.
ODŁAMEK PIĄTY
Usiądź tutaj.
A piąty drugi i trzeci uciekają w ślad za pierwszym, w kierunku znaleziska.
CZEREPUK ZASRATYCZ
Ahhh!!!
W histerii dziesiąty drży i biegnie za wszystkimi.
Święty Bąka wychodzi cały i przykrywa czarną chmurą całą salę. Wszyscy zaczynają go łapczywie wdychać, ale okazuje się, że jest śmierdzący i bezpontowo-nieradioaktywny. Byaki marszczą się i fukują.
Bez ładunku energetycznego pozostaje cała społeczność.
ROZDZIAŁ 8
Kamera przegląda Chmor IKO, Zekę i Zasratycha. Mają skandal w pełnym rozkwicie.
CZEREWICZ CHMOR IKO
(nerwowo)
Powiedziałem: wielebny CHMOR ICO Top Whoa!! Starszy doradca, Sam Generalisifilis, Pan całej niezrównanej Gaupii!!!!!
Czerewicz skacze i tupie w histerii, kościami o ziemię.
CZEREWICZ CHMOR IKO (dalej)
(kontynuować)
Rozumiesz, gnido?
CZEREPUK ZASRATYCZ
Jesteś gównem, a nie wielebnym. Ale za gnidę, chociaż Nie wiem, co to jest, odpowiesz!!
Stary generał wstaje na ciemię i bije wiatraczkiem, swoją nogą-kośćmi po przedniej stronie czaszki świeckiego Czerewicza. Odlatuje, wykonując trzykrotny Salto.
Zakrztusił się piskiem, cofnął się kulą, Czerewicz Chmor IKO.
CZEREWICZ CHMOR IKO
(ze zdziwieniem)
Jak śmiesz? Ja! Ja!!
CZEREPUK ZASRATYCZ
Głowa jesteś od …
Zakończenie frazy, Zasratych, wstydzi się wypowiedzieć, w obecności duchowej Kozulii i całej swojej złości, reinkarnuje się w wpływ fizyczny. Tylko on chce podskoczyć i deptać Czerewicza, jak Kozulia łapa chwyta, za nogę-kość generała i ciągnie do siebie.
CZEREPUK ZASRATYCZ
(w gniewie)
Puść mnie!! Jeszcze w Gaupii chciałem, tej tłustej świni, odłamać rogi.
CZEREWICZ CHMOR IKO
(tchórzliwy)
Trzymaj, trzymaj go, nie puszczaj, dopóki nie wrócimy do Gaupii.
KOZULIA ZEKA
Nie kłóćcie się.
Stawia na łapach Zasratycha Kozulia Zeka.
KOZULIA zeka (Permalink)
Cichy.
Słucha. Awanturnicy patrzą na nią.
KOZULIA zeka (Permalink)
Słyszeliście?
CZEREWICZ CHMOR IKO
Co?
KOZULIA ZEKA
Tupot kostek. Nadchodzi tupot. Stamtąd.
Odwraca oko na bok. I zagląda, mrużąc powieki-ustami oka.
W Dali widać odbijającą się świecącą kulkę. W miarę zbliżania się widać, jak łysy Wróbel Stasiana, na kopnięciach, prowadzi dobrowolnie odłamki. Nigdy nawet nie dotyka ziemi. Zbliżając się do czekających, Wróbel, pobity ze wszystkich stron, katapultuje się, kolejnym kopnięciem, do stóp czerepuka Zasratycza i Czerewicza Chmor Ika. Ciało wróbla zamarza. Zawodnicy ustawiają się w jednej linii i chór meldują:
ODŁAMKI CHÓRU
(w postojce bacznie)
Synu!! Bez bazaru, cofnij się do tematu!! Co chcesz, na Dybali i co świeci, dopasowany bez wad, do Twoich olejów!!! OOOOOOOOO, Synu!!!
CZEREPUK ZASRATYCZ
(po dowódcy)
Ojej, Ojej!!! Czerepoccy, Golupianie!!!! Brawo!!!
Zasratych wyciera kurz z piątego odłamka i bada półtup wróbla, który oddycha jak jogin Lama – jeden oddech na minutę.
CZEREPUK ZASRATYCZ (ujednoznacznienie
(kontynuować)
A gdzie reszta?? Zdezerterowali??
CZEREPUK DZIESIĄTY
Nie, synu. Teraz … Och, znowu się odezwałem!!!
CZEREPUK ZASRATYCZ
(krzyczeć)
Do rzeczy!!
CZEREPUK PIERWSZY
Tak. Rozdzielili się na drugie szczyty, a kto znajdzie naprzód, przyniesie więcej. Oto.
CZEREPUK ZASRATYCZ
(spokojny)
Cóż, Zakładamy, że je Pomazałem…
CZEREWICZ CHMOR IKO
(niespodziewanie krzycząc)
Brawo!!!
Nagle krzyczy Czerewicz, pod ucho Czerepuka wsadzę. Odbija się o trzy metry i ląduje złamanym rogiem w dół. Czerewicz Kosi na Czerepuka, po efektownym dowodzeniu i podchodzi do bojowników. Uderza każdego w głowę.
CZEREWICZ CHMOR IKO
On sam, jego wzniosły bez wieży majestat, Generalisifilis wszystkich Gaupów, jego prezydentura, najwyższy władca, Semisrak zostanie osobiście powiadomiony o waszej lojalności wobec niego i całej Gaupii.
ODŁAMKI CHÓRU
(krzyczeć)
Dziękujemy za darmoszkę, synu!
Bojownicy tańczą w rytm kilku technik hip-hopowych, wielkości pięciu czwartych.
CZEREWICZ CHMOR IKO
(spokojny)
A teraz.... Aresztujcie tego buntownika!!
Chmor IKO wskazuje, na wbitego w piasek, czaszkę Zasratyka, który próbuje oprzeć się łapami o ziemię i wyciągnąć, uderzający róg, z ziemi. Żołnierze, bez zastanowienia, wpadają na nie spodziewającego się, uśmiechniętego Czerewicza i zaczynają go zacinać.
KOZULIA ZEKA
(wystraszony)
Czekaj!
Kozulia Zeka pomaga Chmorowi IKO ominąć ciosy i ukrywa go za sobą.
KOZULIA zeka (Permalink)
Kto jeszcze uderzy wielebnego, zostanie bez jedzenia!!
ODŁAMKI CHÓRU
Ale generał jest naszym Ojcem i matką?! A ten, jak mówi, że ojciec Zasratych, szumowiny z tyłu.
KOZULIA ZEKA
Uspokój się!! Na razie nikomu nie przysługuje prawo do uchylenia rozkazu Pana. A tym, którzy nie wiedzą, przypominam…
Wszyscy stoją dłońmi, czyli twarzą do Matki żaby, która siedzi ponad wszystkimi, i wszyscy patrzą na nią w oczekiwaniu. A kiedy żaba otwiera usta, społeczność natychmiast zaczyna ją witać. Ostatni pojawia się FAAK ze swoją lufą. Społeczność widzi jego pojawienie się na scenie i zaczyna się radować. Każda grupa krzyczy swoją partię, nie przewracając się i czując innych:
WSZYSTKIE LAJDOSY
(zaczynać)
AI-i, A-AA, AI-i, A-AA…
WSZYSTKIE WNATURY
(podchwytywać)
Uchu, uchu, uchu, uchu,..
WSZYSTKIE KULAJKI
(z grubsza za szczekanie po Wnaturach)
DYC, DYC, DYC, DYC…
Wszyscy zaczynają się poruszać w rytm, częściami swoich dłoni w kształcie ciał. Pięści pukają do siebie. Wnatury tańczą ogonami, tasując się o siebie jak węże w okresie godowym. FAAK unosi czubek ogona. Społeczność natychmiast milczy. FAAK, Dulya, Vnatur i Kulayki zaczynają śpiewać, wchodząc naprzemiennie, w odstępach półtora taktu 2/4.
FAAK
(przeciągle)
Quaaaaaa!!!
DULJA
(później dołączając do tercji)
Quaaaaaa!!!
WSZYSTKIE WNATURY
(akord)
Quaaaaaa!!!
WSZYSTKIE KULAJKI
(bas)
Quaaaaaa!!!
Żaba patrzy na nich i zamyka usta, po czym patrzy na tłum i odwraca się, wskakuje do korytarza-nory. Wnatury natychmiast zaczynają niespokojnie za nią podążać i wyprzedzają ją przed wejściem do korytarza-nory.
Po wyprzedzeniu machają ogonami, przerażają ją i kierują, by zawróciła i wróciła na miejsce Świętego BEKA. Uśmiecha zęby i warczy jak buldog. Wnatury uderzają ją w zęby. Żaba połyka jednego za ogon i żuje, a następnie połyka go. Pojawiają się Kulajki, a ona uśmiecha się przerażona i wraca. Wspólnota już tańczy i śpiewa przez cały czas i tutaj, widzi matkę, która wróciła, i wyciąga toniczny septakord tutti przez całą wspólnotę.
Żaba znowu wyszczerza zęby, głęboko wdycha powietrze i wstrzymuje oddech. trzej Wnaturzy trzymają jej Chopik w dupie, więc żaba beknie na salę, a cała społeczność wdycha i drży w orgazmie.
FAAK
(uroczyście)
Cóż, to się stało! Wdychaj głębiej, a wtedy będziesz miał wystarczająco dużo na dwa dni bez przerywanej pracy w terenie. Dziękuję wszystkim za obecność i błogosławię wszystkich do pracy.
Kozulia Zeka pomaga Chmorowi IKO ominąć ciosy i ukrywa go za sobą. Kozulia ZEC zwraca się do generała Zasratycza.
KOZULIA ZEKA
Szanowny panie generale. Sam, jego wzniosła Bezwyznaniowa majestat, Generalisifilis wszystkich Gaupów, jego prezydentura, najwyższy władca, Semisrak sam osobiście, publicznie na nieplanowanej Radzie nory, mianował, ks. Czerewicza Chmor IKO Top UAU, sołtysem podróży służbowej, a Ty, Generale czerepuk Zasratycz,
kierowanie częścią obronną całego naszego przedsiębiorstwa. A to, co powiedział ci osobiście, to blef i tylko. Nie ma świadków. A ja, bezmyślne knykcie, twoja matka i pielęgniarka, a nawet komendant i wychowawca dyscypliny…
ODŁAMEK DZIESIĄTY
(przerywać)
Och, spójrz, czołga się!! Aaaaa!!! Znowu mówię!!! Hehehe!!
Z napięcia wyciąga złamany róg z darni i bezwładnie odlatuje do tyłu. Następnie wskakuje na kość nogi i arogancko podchodzi do łysego wróbla.
CZEREPUK ZASRATYCZ
Kim jesteś?
Patrzy, jak powoli czołga się pobity łysy Wróbel Stasjan i kopie go w twarz Stasjana. Stasjan ze strachu natychmiast zaczyna rozumieć i mówić po Gaupsku.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
(uderzając skrzydłami o ziemię)
Jestem Stasian. Tylko Stasian.
Łysy Wróbel Stasian po tym, co powiedział, traci przytomność.
KOZULIA ZEKA
OK, na bębnie kim on jest, ale jest radioaktywny i pójdzie po jedzenie. Ale będziemy go używać ekonomicznie. I nie relaksuj się, nie wystarczy nam na całą drogę i dlatego też szukasz dla niego zamiennika. Skoro on jest, są tacy jak on. Jasne?
ODŁAMKI CHÓRU
Tak, Nasza matka.
Kozulia szybko wspina się na wróbla, który, dwa razy większy od niej i cztery razy większy od odłamków, wsiada na nieprzytomnego wróbla i zaczyna ładować się od radioaktywnego wróbla. Wysysa z niego radionuklidy jak akumulator. Wkrótce zaczyna świecić jak Żarówka światłem jonowym.
KOZULIA ZEKA
Przygotuj się na lunch!!
Wszyscy ustawiają się w kolejce. Zeka celuje, opluwa każdego, raz na jakiś czas.
CZEREWICZ CHMOR IKO
A ja mam podwójną porcję!
CZEREPUK ZASRATYCZ
Teraz złamię Ci rogi. Po dodatek, w polu… To, co znajdziesz, jest twoje…
CZEREWICZ CHMOR IKO
(jęczeć)
Zeca, ale ja jestem szefem, prawda? I mam podwójną porcję?!
KOZULIA ZEKA
W Kolonii, ale nie w podróży służbowej, przepraszam, wielebny. A teraz wszyscy śpią.
ROZDZIAŁ 9
Nadchodzi poranek. Reszta zbliża się i ich nadejście, nikt tego nie zauważa. Nie udało im się nic znaleźć, ale koledzy zostawiają im racje żywnościowe. Budzą Zekę.
ODŁAMEK SZÓSTY
Kozulia Zeka, wstawaj, przyszliśmy.
KOZULIA ZEKA
Budować.
Zeka też ich opluwa. Stasian słyszy dziwne rytmy i jest zaskoczony, że je rozumie. Otwiera oczy i widzi, że to nie sen, ale Jawa. Kamera, oczami łysego wróbla, rejestruje taneczny rytuał Gaupów.
WSZYSTKIE CHÓR KOMANDORSKI
Maza faka IES Wau!.. Maza faka IES Wau!..
Stasian, pod magicznymi medytacyjnymi okrzykami otaczającymi jego ciało, powoli odzyskuje przytomność i budzi się. Jego stan nie jest pełny, na wpół wyssany, na wpół energiczny. Otwiera oczy i widzi zasłonę, która powoli się rozprasza, a przed nim są już zarys czarnych galopujących kulek. Następnie kontrast jest dostrojony i już rozróżnia sylwetki stworzeń, które na pierwszy rzut oka są dla niego niezrozumiałe.
WSZECHŚWIAT
Kim oni są, te żywe kości bezmięsne? pomyślał łysy Wróbel Stasian. To Są Gaupy. – odpowiedział wewnętrzny głos, zwany językiem.
Co to za Gaupy? – co? – spytał Stasian. Które Tobie, przedwczoraj i wczoraj, po łbie na.. W nocy, pamiętasz? Więc to nie był sen?!
Stasian ze strachu próbuje czołgać się na plecach, głową do przodu, ale potyka się o coś. Patrzy za siebie, przez czoło i widzi wielkie oko, które się na niego gapiło.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Aaaaa!!!
Stasian krzyczy i podskakuje. Wokół niego galopują podróżnicy, w porannej modlitwie, odłamki, powtarzając to samo zdanie: "Maza faka jes Wau!.. ". Patrzy i mdleje. Generał Zasratych podchodzi i kopie, niezbyt mocno, wróbla po, który już zeskoczył, Fingal, co budzi Stasiana.
CZEREPUK ZASRATYCZ
Kim jesteś?
Żółw Zasratych wymachuje i zatrzymuje, podnosząc nogę-kość do góry, procedurę hymnu-śpiewu.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Jestem Wróbel Stasian z Ayaguz.
KOZULIA ZEKA
A ja Kozulia Zeka. Jesteśmy z Wielkiej Gaupii. Mamy katastrofę, która grozi całkowitym zniknięciem nas wszystkich. Nasz władca wyznaczył nas na ochotników i wysłał, aby znaleźli to, co emituje promieniowanie. To jest nasze jedzenie i zbawienie. Pomóż nam, albo jesteśmy skazani. Oto Stasian, w sumie to wszystko…
CZEREPUK ZASRATYCZ
Musimy znaleźć coś, co zastąpi jedzenie, tak jak twoje promieniowanie radioaktywne.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Mdaaaa
Stasian drapie się, łysym skrzydłem, łysą głową.
CZEREPUK ZASRATYCZ (ujednoznacznienie
Ale jeśli wyssasz z Ciebie całe promieniowanie, to gdzie indziej znajdziemy po drodze pożywienie?! Nie dojdziemy do celu i nie uratujemy Galupii. A nasz lud umrze głodną, okrutną śmiercią.
CZEREWICZ CHMOR IKO
I sami się ugniemy, z głodu.
CZEREPUK ZASRATYCZ
(nikczemny)
Skóra.
Kamera pokazuje, jak zgiełkuje społeczność. Boks, Narksut i Makarycz swoim dowódcom i starostom dają wskazówki i czołgają się. Wnatury gonią żabę do zagrody. Kulajki Lajdosza ustawiają się w jednej linii na namaszczenie i po Lajdoszy czołgają się na pole. Wnatury, zaganiają żabę do zagrody.
Czerepuk drapie i rysuje, na piasku noga-kość, kwadrat.
CZEREPUK ZASRATYCZ
(kontynuować)
Myślisz o swoim brzuchu.
Nie podoba mi się kwadrat i rysuje okrąg na środku.
CZEREPUK ZASRATYCZ (ujednoznacznienie
Stwór gabinetowy.
Czerewicz nie wytrzymuje i podbiega do generała Zasratycza. Zatrzymuje się i jak popycha go z siłą. Generał wycofuje się. Chmor IKO jadł przez całe życie więcej niż Zasratych i jeden na jednego jest wyraźnie silniejszy niż jakikolwiek odłamek.
Siada w miejscu Zasratycha i rysuje, w środku koła, trójkąt, a następnie równoległościan i do punktu. Czerepuk budzi się, wstaje i chce tylko zaatakować Czerewicza, jak interweniuje Kozulia.
KOZULIA ZEKA
Cicho, cicho… Uspokój się!
Podchodzi i nerwowo wymazuje wszystkie rysunki na pisku.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
(pewny)
Wiem, co robić.
WSZYSTKIE CHÓR KOMANDORSKI
Co?
A potem łysy Wróbel przyszedł i krzyczy.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Zrozumiałem, co chcesz mi wyjaśnić tymi rysunkami. Masz kolonię Gaupia i tam zbliża się wielki głód. Twoje jedzenie w miejscu rdzenia dawnego reaktora wyschło. I co zrobić? A mnie na milionową kolonię nie starczy.
Odłamki machają czaszkami na znak zgody. Łysy Wróbel ponownie drapie się po głowie, potem koryguje pachwinę i pewnie mówi i rysuje geometryczne kształty w odwrotnej kolejności, zaczyna od punktu.
KOZULIA ZEKA
Cicho, cicho… Uspokój się!
Podchodzi i nerwowo wymazuje wszystkie rysunki na pisku.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
(pewny)
Wiem, co robić.
WSZYSTKIE CHÓR KOMANDORSKI
Co?
A potem łysy Wróbel przyszedł i krzyczy.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Zrozumiałem, co chcesz mi wyjaśnić tymi rysunkami. Masz kolonię Gaupia i tam zbliża się wielki głód. Twoje jedzenie w miejscu rdzenia dawnego reaktora wyschło. I co zrobić? A mnie na milionową kolonię nie starczy.
Odłamki machają czaszkami na znak zgody. Łysy Wróbel ponownie drapie się po głowie, potem koryguje pachwinę i pewnie mówi i rysuje geometryczne kształty w odwrotnej kolejności, zaczyna od punktu.
CZEREWICZ CHMOR IKO
(z oddechem)
Czekaj, czekaj, wstyd!
Czerewicz Chmor IKO upada na ziemię.
CZEREWICZ CHMOR IKO(dalej)
Stoooooo!!
Wszyscy nagle się zatrzymują i postanawiają też leżeć na pagórku. Nagle z pagórka wyłania się dziura i wyłania się sam GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI.
GENERALISIFILIS SEMISRAC ZIELIŃSKI
(zaskoczony i oburzony)
Co to jest? Nie zszedłeś z miejsca? Darmozjady. Szybko na poszukiwania! Czy to?!
Semisrak, w zespole nerwowym zaczyna drżeć i upada bez uczuć, chwytając lewą część brody, jak serce boli. Wpada do dziury, z której wystaje i szybko ktoś zamyka dziurę w środku.
Ale podróżnicy szybko uciekają przed gniewem Golupian. Biegają, biegają i zatrzymują się tam, gdzie zaczęli swój dzień.
Nadchodzi wieczór i wszyscy chcą jeść.
KOZULIA ZEKA
Dlaczego odeszli, do tego doszli. Wszyscy są zmęczeni?
WSZYSTKIE CHÓR KOMANDORSKI
(z trudem)
Taaa!!
KOZULIA ZEKA
(kontynuować)
Następnie trzymaj wróbla. Nadal Wysysam z niego radików, moim dnem.
Wszyscy rzucają się na Stasiana.
ŁYSY WRÓBEL STASIAN
Tak, dobrze, że mogę się położyć pod tobą, zwłaszcza, że jestem jeszcze lepszy
śpi po tym.
Głodne odłamki rzucają się na łysego wróbla. Stasian krzyczy. Nadchodzi noc. Kamera oddala się od bohaterów na szczyt. Postacie zmniejszają się do małej kropki. Biegają, biegają i zatrzymują się tam, gdzie zaczęli swój dzień.
Nadchodzi wieczór i wszyscy chcą jeść i wszyscy od razu rzucają się na Stasiana. Stasian krzyczy. Od razu skaczą i przygniatają Stasiana do ziemi. Zasratych i Chmor IKO razem, jak nie dziwnie, przyciskają ramiona wróbla, pozwalając w ten sposób Kozulii wspiąć się i dotknąć dnem powozu jego napromieniowanego ciała. A Kozulia ładnie mruży oczy.
Łysy Wróbel Stasian leży przygnieciony pod stosem odłamków na krawędziach, a na środku siedzi Kozulia. Kiedy Kozulia Zeka zaczyna płonąć jasno, wszyscy natychmiast wstają na baczność i otrzymują porcję śniadania. Stasian siada i ze smutkiem patrzy w dal. Resztki roju much, prowadzone przez tego samego Mucha MIODOWA, wędrują w kółko w poszukiwaniu pożywienia, ale bez powodzenia. I widzą na dole starego znajomego łysego wróbla Stasiana.